Ceyiz jest dosyc szczegolnym elementem kultury tureckiej. Proponuje najpierw przeczytac co napisala na ten temat Emilia (tu podaje link: malzenstwo, posag ), gdyz w moim dzisiejszym poscie sporo bedzie odniesien wlasnie do tamtego opisu.
Powiedzialam juz (w jednym z komentarzy), ze moja tesciowa przez wiele lat stopniowo kupowala i gromadzila ceyiz dla syna i corki, a kiedy pewnego dnia zaprezentowala efekty mojemu tesciowi to doznal szoku ;) Znajdowalo sie tam niemal wszystko co powinno bylo sie znalezc i co mozna bylo 'zachomikowac' w mieszkaniu. Byly to, miedzy innymi: obszywane koronka chustki i reczniki, komplety poscieli, serwisy obiadowe, komplety sztuccow, szklanek, filizanek, komplety garnkow i patelni, mikser, zelazko, itp. Ja tez bylam delikatnie mowiac 'gleboko zdziwiona' kiedy na kilka tygodni przed moim slubem pokazala mi czesc przypadajaca dla jej syna mowiac: prosze bardzo, to wasze. A ze nie mialam wtedy pojecia o tureckim ceyizie, poryczalam sie wzruszona tym niespodziewanym prezentem. Zaraz tez przyszla mi na mysl koldra i poduszki, uszyte dla mnie przez moja swietej pamieci babcie i mnostwo innych rzeczy, ktore mozna byloby okreslic mianem ceyizu, a ktorych po niejednej dyskusji ze swoja mama nie zgodzilam sie tu ze soba przygramolic.. Gdyby nie ograniczenia co do wielkosci, a raczej ciezkosci bagazu w samolocie, to pewnie nie byloby zmiluj i nie moglabym mamie odmowic ;) A i tak na moj slub rodzice przylecieli z 40 kilogramami ponad norme :) Mieli duzo szczescia, bo trafili na jakas litosciwa osobe, ktora przymknela oko na ten pokazny nadbagaz i nie musili nic dodatkowo oplacac.
A wracajac do tematu; ciocia Teomana zartuje, ze jej ceyiz byl gotowy zanim zdazyla ukonczyc podstawowke ;) Zarowno w naszym jak i w jej przypadku to czego w posagu brakowalo (np. specjalne dzbanki do herbaty, szklanki do tureckiego cayu czy miseczki do çerezu) bylo dokupowane przez kolezanki mojej tesciowej. Oczywiscie kazda z nich sama wychodzila z inicjatywa pytajac, na przyklad czy mlodzi maja juz kupione tygielki do parzenia kawy. Inne kolezanki juz po weselu posylaly (przekazywaly tesciowej a ona nam) prezenty typu naczynia zaroodporne czy komplety szklanek lub filizanek.
W Bergamie podobnie jak w calej Turcji za wynajecie, ewentualnie kupienie mieszkania odpowiada rodzina chlopaka. Jednak w umeblowaniu i urzadzeniu go ma tez swoj wklad rodzina dziewczyny. Nie polega to na tym, ze obie strony dziela sie rowno kosztami. Zaobserwowalam nastepujacy podzial obowiazkow :
rodzina dziewczyny odpowiedzialna jest za
- kuchnie- calkowite wyposazenie jej poczynajac od szklanek i sztuccow poprzez garnki, serwis obiadowy, robot kuchenny, piekarnik, plytke gazowa az do zmywarki. Oprocz tego dywan, ktory w Turcji jest norma w kuchni. (umeblowanie kuchni i zakup lodowki nalezy do strony chlopaka)
-sypialnia- calkowite urzadzenie (lozko, meble, komoda, firanki, zaslony, dywan)
-zakup pralki
Rodzina chlopaka odpowiada za umeblowanie i wyposazenie pozostalych pokoi. W zwiazku z takim wlasnie podzialem nie wymaga sie juz przygotowywania ceyizu- wyposazenia kuchennego przez rodzine chlopaka. Moja tesciowa chomikowala zarowno dla corki jak i dla syna, tak na wszelki wypadek ;) Nie chciala, zeby kiedys ktores z jej dzieci musialo zaczynac swe zycie malzenskie od 'dwoch lyzek i dwoch talerzy', tak jak to bylo w jej przypadku..
Pomoc przy wyposazeniu mieszkania czasami oferuje dalsza rodzina. Ci ktorych na to stac proponuja na przyklad zakup (w ramach prezentu slubnego) plytki gazowej, inni deklaruja kupic pralke czy lodowke, itp. Rodzice mlodych moga wtedy odetchnac z ulga, ze nie do konca wszystko spoczywa na ich barkach.
Osobiscie znam tez mloda pare ktora nie zgodzila sie przyjac jakiejkolwiek pomocy ze strony rodzicow przy urzadzeniu mieszkania, ktore dla siebie wynajeli ('bohaterowie' drugiego wesela, na ktorym goscilismy w zeszlym roku z Teomanem, oboje pracuja). Podejrzewam, ze decyzja ta spowodowana byla spieciami (delikatnie mowiac) do jakich doszlo pomiedzy obiema rodzinami. Mysle, ze mlodym mozna pogratulowac, ze wzieli to wszystko na siebie, dzieki czemu nie dali zadnej ze stron pretekstu do wszczecia kolejnych klotni w przyszlosci. Klotnie, ktorych tematem przewodnim byloby zapewne: ''My kupilismy AZ tyle, a wy TYLKO tyle''.
Tu w Turcji malzenstwa, ktore postanowily samodzielnie, wlasnymi silami umeblowac i urzadzic mieszkanie chyba rzeczywiscie naleza do rzadkosci. Ale to wlasnie oni moga spac spokojnie, bo udalo im sie uniknac nie jednego bolu glowy jakiego moze przyspozyc ceyiz 'sprezentowany' :) I co najwazniejzsze moga byc dumni z faktu, ze to co posiadaja zawdzieczaja przede wszystkim sobie samym.
Na koniec pare slow na temat zlota, o ktorym tez napisala Emilia. Osobiscie nie spotkalam sie z sytuacja, zeby dziewczyna zazyczyla sobie jakakolwiek jego ilosc..ani przy okazji zareczyn, ani przy okazji slubu czy wesela..Turczynki, ktore znam uwazaja, ze takie praktyki chyba odchodza juz do przeszlosci. Same mowia, ze byloby im po prostu wstyd, zeby sie czegos takiego domagac. Podczas wesela zloto mlodej parze ofiarowuje zazwyczaj ten komu to zloto ofiarowac po prostu wypada (najblizsza rodzina, przyjaciele). Moja tesciowa zawsze trzyma sie nastepujacej zasady: 'dzisiaj ty dostales zlota monetke, jutro ty ja podarujesz'. Chodzi o to, ze kazdej osobie, ktora podarowala zlota monetke jej synowi lub corce (przy okazji wesel) nalezy sie zwrot takiej samej monetki przy pierwszej sposobnej okazji (wesele, narodziny dziecka, itp.)
Ciag dalszy wraz ze zdjeciami ceyizu juz wkrotce.
Blog przede wszystkim o moim synku i o naszym życiu w Turcji. Czego mi jako emigrantce brakuje tutaj najbardziej, co mnie drażni i denerwuje w 'moim nowym kraju', ale też o tym co mi się podoba i co czyni mnie tutaj szczęśliwą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z przyjemnością czyta się Twojego bloga :) Dowiedziałam się z niego dużo rzeczy, o których nie miałam pojecia. Pozdrawiam.A.
OdpowiedzUsuńByć może dwa miesiące jest zbyt krótkim okresem czasu, abym mogła nazwać siebie Twoją stałą czytelniczką, niemniej jednak z przyjemnością czytam Twoje posty, dzięki którym w znacznym stopniu poszerzyłam swą wiedzę na temat Turcji. Gratuluję Ci wspaniałej rodzinki i życzę samej radości w życiu :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Karolina
Nie wiem co powiedziec :) Moze po prostu: dziekuje..Dodam, ze jest jeszcze mnostwo tematow, o ktorych chce napisac, wiec juz teraz zycze przyjemnej lektury i pozdrawiam wszystkich 'zaczytanych' :)Jednak musicie sie moi drodzy uzbroic w cierpliwosc, bo (co zrozumiale) moj swiat kreci sie przede wszystkim wokol Teomana, a internet jest gdzies na szarym koncu moich rozrywek ;)
OdpowiedzUsuń