niedziela, 25 listopada 2012

Foty z Polski- cz.3

Wiem, wiem..listopad sie konczy, a ja w dalszym ciagu nie skonczylam publikowac zdjec, ktore zrobilam w Polsce jeszcze we wrzesniu i w pazdzierniku. Moze poszloby mi to sprawniej, gdyby nie to, ze pochlaniaja mnie sprawy wazniejsze niz internet. Mimo to, postaram sie w miare mozliwosci szybko nadrobic zaleglosci i przejsc do tematow biezacych oraz aktualnych zdjec.

Dzisiaj fotki, m.in.z urodzin Teomana









A to juz w ogrodzie u wujka Staszka




Wedzarnia "palce lizac" ;)

Okazalo sie, ze Teo (tak samo jak jego tata) uwielbia polskie kielbasony :)



Pod koniec wrzesnia dolaczyla do nas babcia Adile, steskniona za swoim wnusiem :) Doslownie kilka minut po tym jak sie z nim przywitala uslyszala liste zazalen na mamusie. Teo powiedzial, miedzy innymi, ze rzekomo nie pozwalam mu pic mleka..Na szczescie po calej litanii skarg podsumowal to wszystko tureckim şaka yaptım czyli zartowalem :)



I jeszcze zdjecie przepysznej pizzy mojej mamy :)




piątek, 16 listopada 2012

Foty z Polski- cz.2

GWARKI TARNOGORSKIE- ciag dalszy





















Foty z Polski- cz.1

GWARKI TARNOGORSKIE

Teo i Amelka z wielkim zainteresowaniem obserwowali trwajacy ponad godzine pochod gwarkowski, ktory odbyl sie w pierwszej polowie wrzesnia w Tarnowskich Gorach. W pochodzie, jak co roku, uczestniczyly m.in. grupy taneczne, teatralne, orkiestry dete oraz bohaterowie historyczni. Pojawily sie tez zarowno zabytkowe jak i wspolczesne pojazdy. Jednak bez watpienia najwiecej emocji i to nie tylko wsrod dzieciecej czesci widowni, wzbudzily armaty. Zsynchronizowane wystrzaly z nich byly niezwykle interesujacym urozmaiceniem imprezy. Balam sie tylko, zeby maluchy nie mialy potem uszkodzonego sluchu, ale intensywnie zatykali uszy (oczywiscie kazdy swoje ;), wiec choc troche zlagodzili sobie dawke huku. O tym, kim sa poszczegolni bohaterowie pochodu mozna przeczytac tutaj: Gwarki-uczestnicy pochodu.
















czwartek, 15 listopada 2012

Teo i Amelia- cz.4

Teo i Amelka na poczatku wrzesnia poszli na rozpoczecie roku szkolnego. Oczywiscie w roli pierwszoklasistow ;) Pomysl babci oraz rogi obfitosci, ktore dla wnuczat przygotowala sprawily im tyle radosci, ze trudno to opisac. Mimo to, po minie Teomana z pierwszego zdjecia mozna wywnioskowac, ze bylo inaczej..Dlugo musialam mu tlumaczyc, ze tyte trzyma sie szpicem w dol, a nie na odwrot, stad wlasnie ten jego wyraz twarzy. Moze gdyby nie byla az tak napakowana slodyczami, to udaloby sie ja obrocic, nie tracac przy tym calej jej zawartosci..Folia z ledwoscia wytrzymywala w pozycji "dogoryszpicowej", wiec wolalam nie ryzykowac i oszczedzic sobie zbierania kilku kilogramow cukierkow i czekoladek z ulicy. Na szczescie udalo mi sie dogadac z synkiem i oczywiscie pomagalam mu w niesieniu tyty, choc szkola oddalona byla od domu babci i dziadka tylko o rzut beretem.




PRZECHADZKA PO SZKOLE MARZEN :)


"Dumny pierwszoklasista"





Basen



Podgladanie prawdziwych pierwszoklasistow




MNIAM, MNIAM !!!

Kiedy Amelka zabrala sie za oproznianie swojego rogu obfitosci, Teo akurat spal. Ale zadna slodka przyjemnosc go nie ominela. Smak czekoladek z wlasnej tyty poznal tuz po wejsciu do szkoly, zaraz po tym jak udalo mu sie do nich dobrac ;)