Szczegol a zarazem cos szczegolnego..cos, co nalezy do mojego dziecka..Dostal to cudo w prezencie od swojego najlepszego kolegi- Erola. Kolega nosi identyczna, tyle ze ze swoim imieniem :) Teo na razie nosic nie chce, moze kiedys zmieni zdanie.
Jakis czas temu moje dziecie zaskoczylo mnie odpowiedzia na pytanie zadane przez pewnego pana, ktorego spotkalismy na placu zabaw. Pan- dziadek bawiacego sie wtedy z Teomanem chlopczyka- zapytal mojego synka czy ma rodzenstwo..A Teo na to: Tak, mam brata. Na imie ma Erol. :)))
A jakie szczegoly sfotografowali pozostali uczestnicy wyzwania? klik
Świetne to cudo. I ciekawa historia ;)
OdpowiedzUsuńZ zycia wzieta :)
Usuńto naprawdę piękne, kiedy dzieci potrafią zawiązywać więzi
OdpowiedzUsuńCzasami dzieki takim 'malym przyjazniom' i mamuski sie do siebie zblizaja. Obserwujemy jak te nasze dzieci sie piora (sporadycznie dochodzi do niegroznych 'szturchow'), a potem przepraszaja, zeby znow moc chodzic ramie w ramie niczym kumple z wojska ;)
OdpowiedzUsuńto naprawde slotkie, gdzy dzieciaki w taki wlasnie "swoj" sposob pokazuja, ze ktos jest dla nich wazny :)))
OdpowiedzUsuńErol ma dopiero trzy lata, wiec inicjatywa wyszla od jego mamy, ale podejrzewam, ze juz samo wreczenie tego prezentu sprawilo mu niesamowita przyjemnosc :)
UsuńDla Erola musi być to wielkie wydarzenie - stać się bratem ;)
OdpowiedzUsuńA co dopiero dla mnie- zyskac rodzenstwo dla swojego dziecka w tak nietypowy sposob (to znaczy z pominieciem tych wszystkich niezbednych 'procesow biologicznych', w ktorych udzial musza wziasc mama i tata) ;)))
Usuńpiękna! ale jeszcze piękniejsza jest taka przyjaźń dzieci..
OdpowiedzUsuń:)