Pomimo tego, ze moj tasiemiec pod tytulem "Foty z Polski" jeszcze nie dobiegl konca, dzis kilka aktualnych zdjec. Od jakiegos tygodnia mamy juz ubrana choinke. Wyglada przecudnie, choc na zdjeciu wyszla niezbyt ciekawie (migajacych swiatelek nie udalo mi sie zlapac w kadrze ;) Teo oczywiscie pomagal ja ubierac i codziennie wprowadza jakies innowacje, to znaczy: tu naciagnie lancuch, tam "poprawi" sopel, a od dzisiaj podgryza tez pierniczki, ktore razem upieklismy. Nie jestem pewna czy choinka wytrzyma do swiat, bo moj maly krazownik wrecz przytula sie do niej (mowiac jakaz to ona jest piekna), wiec nie zdziwie sie jak wkrotce wyladuje na podlodze ;)
6-go grudnia Mikolaj nie zapomnial zostawic prezentu pod poduszka Teomana
A i w skarpecie cos sie znalazlo..
Choinka juz po rozpoczeciu "innowacji", ale jeszcze przed zawieszeniem piernikow
Przygotowane przez nas pierniczki, a dokladniej mowiac te, ktorych jeszcze nie zjedlismy ;)
Przepis w nastepnym poscie
Strony autorstwa mojego meza:
www.staybodrum.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz