W odpowiedzi na ostatni komentarz, dzis kilka slow na temat pobytu moich tesciow w Polsce. Jestem pewna, ze najbardziej zapadla im w pamiec polska goscinnosc, a dokladniej mowiac: jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie..Sami przyznaja, ze nie przypuszczali, ze potrafia 'az tyle' jesc ;)
A tak na powaznie, bardzo im sie podobalo.
Ciesze sie, ze pomimo napietego planu moglismy z nimi pojechac do kopalni soli w Wieliczce oraz do Krakowa. Wybralismy z moimi rodzicami wlasnie te dwa miejsca jako warte 'pokazania', tym bardziej, ze znajduja sie one w miare blisko moich rodzinnych Katowic. Byli zachwyceni zarowno jednym jak i drugim. Jeszcze w Turcji mieli okazje zobaczyc w tutejszej telewizji film dokumentalny na temat kopalni soli w Wieliczce, wiec mieli juz jakis zarys tego, co tam sie znajduje. Sposrod cyklu odcinkow dokumentalnych z podrozy pewnej sympatycznej Turczynki do roznych miejsc na swiecie (AYNA), to wlasnie odcinek zrealizowany w kopalni soli w Wieliczce uznano za najciekawszy.
Moj tesc byl w Polsce po raz pierwszy, ale przez to, ze pozwolil sobie na zaledwie pieciodniowa wizyte nasze 'zwiedzanie' odbylo sie w niemal ekspresowym tempie. Moglismy na to przeznaczyc tylko 1 dzien. Pozostale dwa dni 'zajelo' wesele mojej siostry, kolejny dzien- chrzest Teomana i tak czas pobytu dziadka Sabana w Polsce dobiegl konca.
Z tesciowa sprawa wygladala zupelnie inaczej. W Polsce byla juz po raz drugi. Zarowno trzy lata temu jak i w tym roku spedzila tam ponad miesiac i dzieki temu widziala znacznie wiecej, niz jej zapracowany maz ;) Najbardziej podobal sie jej czas jaki spedzalismy wspolnie z Teomanem u naszej rodziny na wsi. Trzy lata temu byly to okolice Nowego Sacza (Olszana), a w tym roku (tak jak juz pisalam) okolice Myslenic (Kornatka) oraz okolice Nysy, tuz przy czeskiej granicy (Dziewietlice). Cisza, spokoj, mnostwo zieleni, piekne krajobrazy..trudno sie dziwic, ze jeszcze nie raz chcialaby pojechac w tamte strony :)
KRAKOW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz