sobota, 25 lutego 2012

'Ochajtnac sie' po turecku- cz.3 (Nişan- zareczyny)

Na poczatek male wyjasnienie dotyczace jednakowych dat na zdjeciach z isteme toreni i soz oraz na zdjeciach z zareczyn.
Zdjecia prezentow przyniesionych na isteme i soz zrobilam dzien pozniej, czyli w dniu zareczyn. Prezenty te sa wystawiane na stole w salonie (w domu rodzinnym dziewczyny) na pokaz. Trwa to okolo tygodnia, zeby rodziny mlodych i (znow o zgrozo;) sasiadki mogly rzucic okiem na to co sie tam znajduje.. I przewaznie zaczynaja sie potem dyskusje na temat tego, co zgodnie ze zwyczajem powinno bylo pojawic sie wsrod prezentow, a zostalo pominiete, itp. Trudno sie dziwic, ze zwlaszcza mlodzi za tym zwyczajem nie przepadaja..Jednak czesto zgadzaja sie na to, zeby ciekawskim sasiadkom nie dac powodow do plotkowania, ze pewnie nie maja sie czym pochwalic i dlatego nie chca pokazac.

Zareczyny najczesiej odbywaja sie albo podczas skromnej uroczystosci w domu, w gronie najblizszej rodziny, albo w specjalnie na te okazje zamowionej sali (w domu weselnym). W tym drugim przypadku niewiele odroznia taka 'impreze' od samego przyjecia weselnego. I tu pojawia sie pytanie po co to wszystko, skoro przewaznie wesele tez jest w planach? Zbyteczny wydatek? Szastanie pieniedzmi? 'Pokazowka' jaki to 'mocny' jest status rodziny, ktora (co nie rzadko sie zdarza) musi sie zapozyczyc zeby hucznie wydac corke za maz czy ozenic syna? Moze i tak..A moze oprocz tego wszystkiego kryje sie pod tym jeszcze jakis glebszy sens.. (wiecej o tym 'glebszym sensie' napisze przy okazji nocy henny). Za zorganizowanie zareczyn odpowiada strona dziewczyny, za zorganizowanie wesela- strona chlopaka.. Jesli (na przyklad) dziewczynie trafi sie wredna tesciowa, to przy pierwszej lepszej okazji wyliczy jej po kolei wszystko co tez to ona zrobila badz zorganizowala w zwiazku ze slubem swojego syna. I oczywiscie nie omieszka tych swoich 'osiagniec' porownac z ewentualnymi brakami jakie wystapily po stronie dziewczyny.. Zeby nie dac powodu do tego typu uwag w przyszlosci, rodzice przewaznie robia co w ich mocy, zeby wszystko bylo dopiete na ostatni guzik. Nie pozwole nikomu 'zmiazdzyc' (ezdirmek) swojego dziecka- to termin dosyc czesto uzywany przez rodzicow mlodych przy okazji przedslubnych przygotowan..
Bywa, ze te rodziny mlodych, ktore od lat byly ze soba w dosc zazylych stosunkach, zaczynaja patrzec na siebie wilkiem nie dlugo po tym jak ich dzieci postanowily sie pobrac, a czasem nawet definitywnie zrywaja ze soba wszelkie kontakty..Na szczescie nie zawsze tak jest. A co do wrednych tesciowych, to wszyscy dobrze wiemy, ze w Polsce tez ich nie brakuje, wiec to zadna nowosc ;)

Jak juz pisalam na poczatku tego posta, zareczyny cioci Teomana odbyly sie dzien po isteme toreni i soz. (Nie jest to regula. Mlodzi wraz z rodzicami ustalaja date, ktora im wszystkim bedzie odpowiadac). Powodem pospiechu byla koniecznosc jej powrotu do Karamanu, w ktorym pelnila 3-letnia sluzbe jako nauczycielka angielskiego (o czym tez juz wczesniej wspominalam). A ze byla dopiero na polmetku, zgodnie z jej zyczeniem do slubu doszlo poltora roku po zareczynach, wtedy kiedy po wypelnieniu tej sluzby mogla wrocic do rodzinnego miasta- Bergamy. Chlopak w miedzyczasie odsluzyl wojsko.

'Zahaczylam juz o slub', ale tak jak obiecalam wyjasnie jeszcze kwestie obraczek. Osobiscie nie spotkalam sie tutaj z wymienianiem ich (maz zonie, zona mezowi) podczas ceromonii slubnej, tak jak to ma miejsce w Polsce. W zwiazek malzenski wstepuje sie juz z zalozonymi. To od mlodych zalezy kiedy po raz pierwszy je zaloza. Niektorzy decyduja sie na to juz podczas Soz i ewentualnie zdejmuja je tuz przed przyjeciem zareczynowym, zeby kazdy z przybylych gosci mogl byc swiadkiem tego jak (ponownie) zakladaja je w domu weselnym, w ktorym zareczyny sie odbeda. Natomiast Ci bardziej rozrzutni kupuja osobne obraczki na Soz, osobne, tzn. inne na zareczyny. Wspominalam tez, ze sa i tacy, ktorzy nie czuja potrzeby 'zaobraczkowania sie' podczas Soz i po raz pierwszy 'obraczkuja sie' podczas zareczyn. A jesli zareczyny sie nie odbyly to po prostu 'chlas na palec' tuz po wyjsciu od jubilera, bez zadnych ceregieli, tak jak to mialo miejsce w moim przypadku :) Nie powiem, troche brakowalo mi formulki 'Zono przyjmij te obraczke jako znak....itd.' ale jakos przelknelam te gorycz rozczarowania ;)
A po czym odroznic kto z zaobraczkowanych jest po slubie a kto przed? Odpowiedz jest prosta: w Turcji przed slubem obraczki nosi sie na palcu prawej reki, natomiast po slubie juz na lewej.
Jesli chodzi o 'pierscionki oswiadczynowe' (w Polsce wlasnie na nie mowi sie zareczynowe jesli dobrze pamietam) to owszem w Turcji tez wystepuje zjawisko oswiadczyn polaczone z wreczeniem dziewczynie pierscionka, ale niestety niektorzy przedstawiciele plci meskiej uwazaja to za zbyteczne skoro i tak wybiora sie pewnego dnia z rodzicami na 'isteme toreni' w celu poproszenia o zgode na ten slub. To przeciez 'prawie' to samo..
Bywa, ze podczas uroczystosci Soz, zamiast obraczek wlasnie ten pierscionek zakladany jest dziewczynie, a chlopakowi nic.

Przyjecie zareczynowe cioci Teomana standartowo zaczelo sie o godz. 19:30 i trwalo do 22:00. Przy wejsciu do domu weselnego kazdy z gosci zostaje 'poczestowany' kolonya i lokum.

Kolejny zwyczaj, ktory jest na porzadku dziennym w Turcji to kolonya wlasnie. Jest to woda wystepujaca w przeroznych zapachach (np.cytrynowym), ktora ze wzgledu na swe antybakteryjne i odswiezajace wlasciwosci oferowana jest (bezplatnie jakby ktos mial watpliwosci :) miedzy innymi do odkazania rak podczas podrozy w autokarach (masowa aczkolwiek dobrowolna dezynfekcja ;) a takze przed i po spozyciu posilku w restauracji.

Mloda para pojawia sie na sali wtedy, kiedy jest juz ona wypelniona goscmi. Po przywitaniu wszystkich zgromadzonych oraz glownych bohaterow wieczoru, ci ostatni zostaja zaproszeni przez zespol muzyczny do wykonania ich pierwszego wspolnego tanca. Potem do zabawy dolaczaja pozostali goscie. Po pewnym czasie nadchodzi moment uroczystego zalozenia obraczek. Mlodzi staja na srodku sali wraz z osoba, ktora te obraczki po krotkiej przemowie (o milosci, malzenstwie, itp.) im zalozy, a nastepnie przetnie nozyczkami czerwona wstazeczke, ktora byly polaczone. Zaraz po tym zdarzeniu nastepuje skladanie zyczen i gratulacji mlodym polaczone z wreczeniem im zlota lub pieniadzy. (Banknoty lub 'zlote koleczka' goscie przypinaja do tych bialych tasiem ktore dziewczyna i chlopak maja na sobie). Jako pierwsi podchodza rodzice. Tesciowie zakladaja przyszlej synowej cos ze zlota, np. bransolete, a rodzice dziewczyny zakladaja przyszlemu zieciowi zegarek. Nastepnie podchodza pozostali czlonkowie rodziny i reszta gosci jak leci. Po gratulacjach czas na tort zareczynowy, a po torcie hulanki i swawole- ciag dalszy, do godziny 22:00.

Mlodzi tuz po pojawieniu sie na sali wypelnionej goscmi

Pierwszy taniec


Uroczyste zalozenie obraczek




Tuz przed przecieciem wstazeczki

 
Pamiatkowy album z zareczyn


3 komentarze:

  1. Stasznie to wszystko skomplikowane :) Pozdrawiam. A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panna Młoda przepiękna!

    OdpowiedzUsuń