Juz dawno nie zagladalismy do 'zabolandu', wiec wczoraj wlasnie tam wybralismy sie na spacer. Nareszcie zdolalam pokazac Teomanowi jaszczurki i to z calkiem bliskiej odleglosci. Kiedy udawalo mi sie utrzymac lobuza w ciszy i w bezruchu, wychodzily ze swoich skalnych kryjowek, zeby powygrzewac sie na sloncu. Jak zwykle do zdjec pozowac nie chcialy ;) W przeciwienstwie do jednego z zolwi, ktory tez wylegiwal sie na sloncu. Ciekawy przypadek skoro nawet Teo go nie sploszyl.
meyaba kapumbaaaaa! |
pssssssst !!! |
I jeszcze cos, co od jakiegos miesiaca jest hitem wsrod zainteresowan Teomana. Koparka! Prawie kazda rozmowa telefoniczna (z babcia, dziadkiem, ciocia, itp) zaczyna sie standardowym juz pytaniem: Kepçeyey ne yapıyoy? (Co yobia kopayki?)
ale przystojniak z tego minia-Turka :)Pozdrawiam. A.
OdpowiedzUsuń