To byla piekna sobota..Skorzystalismy z propozycji mamy Erola i wybralismy sie razem do kosciola, gdzie zorganizowano gry i zabawy dla dzieci z okazji zblizajacych sie swiat. Atrakcji bylo co niemiara: rzut krolikiem, malowanie jajek prawdziwych oraz zdobienie jajek sztucznych- takich z kolorowej pianki (ta 'pianka' pewnie ma jakas konkretna nazwe w jezyku polskim), malowanie buzi, krolikowe kregle, tor przeszkod z jajkiem trzymanym na lyzce i wreszcie poszukiwanie jajek ukrytych w ogrodzie. Tyle wrazen i pomyslow do podpatrzenia ;) To chyba pierwsze tak radosne swıeta, ktore tutaj spedzamy..Bo choc tutejsza rodzina dwoi sie i troi, pomagajac w organizacji 'moich swiat' to zawsze brakuje tutaj tego 'czegos' (o czym juz nieraz pisalam..) Tradycyjne malowanie jajek w towarzystwie ludzi, ktorzy tak jak ja, co roku obchodza swieta wielkanocne z dala od swojej Ojczyzny- to piekny akcent lagodzacy tesknote za swietami spedzanymi w Polsce. Poza tym poznalismy z Teomanem kolejne 'polskie miniaTurki', ktore mieszkaja na stale w Antalyi :)))
Blog przede wszystkim o moim synku i o naszym życiu w Turcji. Czego mi jako emigrantce brakuje tutaj najbardziej, co mnie drażni i denerwuje w 'moim nowym kraju', ale też o tym co mi się podoba i co czyni mnie tutaj szczęśliwą.
śliczny chłopaczek z niego! :) a pogoda jak marzenie!!!!
OdpowiedzUsuń