niedziela, 7 lipca 2013

Czym zajac dziecko w taki upal?- cz.3 (pozwolic sobie pomoc)

Dzisiaj sporo starych zdjec, wszystkie w temacie 'pomagam mamie- jestem przeszczesliwy'. Pomaganie w kuchni lub przy wykonywaniu prostych czynnosci porzadkowych, wbrew pozorom nawet w upalne dni sprawia Teomanowi frajde. Oczywiscie w lipcu i sierpniu, kiedy to temperatura zazwyczaj przekracza 40 stopni moje dziecko nie jest wyubierane tak jak na zdjeciach ponizej i nie cierpi katuszy z powodu przegrzania organizmu. Paraduje po domu wylacznie w bokserkach, a i one czasami zostaja rzucone w kat..Klimatyzacja, czyli 'zlo konieczne' chcac nie chcac tez idzie w obieg i dzieki temu dajemy jakos rade przetrwac w tych naszych 'tropikach' ;)

Ulubione 'zajecia kulinarne' Teomana to:
-walkowanie ciasta- zawsze dostaje ode mnie kawalek, z ktorym moze zrobic, co tylko zechce, np. dolac wody, dosypac maki, wykrawac ksztalty foremkami do ciastek, itp. 
-wykrawanie krazkow z ciasta na pierogi
-krojenie pieczarek i gotowanej marchewki
-pomaganie w przygotowaniu torta- smarowanie biszkoptow bita smietana, krojenie owocow, dekorowanie, itp.
-przyprawianie miesa
-mycie salaty, owocow, itp.

Ulubione czynnosci porzadkowe:
-'mycie' naczyn- powiedzmy, ze mama traktuje to jako mycie wstepne ;)
-wyjmowanie czystych naczyn ze zmywarki, ukladanie sztucow w szufladzie (chyba nie musze pisac, ze noze nie wchodza w gre)
-odkurzanie- zazwyczaj pozwalam dziecku odkurzyc jego pokoj, ale czasem wybiera zamiast niego kuchnie lub inne miejsce. Zeby uniknac klotni ustalilismy, ze Teo bedzie dostawal odkurzacz na samym koncu- w nagrode za to, ze nie przeszkadza mamie, kiedy ona odkurza 
-wycieranie kurzu- chetnie powycieralby kazdy zakatek wszystkich szaf..a jak sie rozpedzi to i na sciany sie przerzuci..zeby go odwiesc od tego zamiaru proponuje mu powycierac z kurzu jego pojazdy i inne zabawki 
-podlewanie kwiatkow

To wszystko, co akurat teraz przyszlo mi na mysl..Wiem, ze jest mnostwo rodzicow, ktorzy nie maja problemu z zaangazowaniem dziecka do wykonywania wyzej wymienionych czynnosci. Czytajac to pomysla sobie pewnie: wielka mi filozofia..Mimo to postanowilam poruszyc ten temat z nadzieja, ze byc moze moj post da troche do myslenia tym, ktorzy trzymaja dzieci na dystans od kuchni i dziekuja za takie pomaganie (podloga uwalona maka, kawalki klejacego sie ciasta w zlewie, itp). Moze sprobuja jednak dac szanse swoim maluchom..

Teo pomaga robic pierogi



Teo przygotowywuje swoj pokoj do odkurzania :)




A tak wygladaly pierwsze proby 'pomagania' mamie








1 komentarz: