Tytul mojego dzisiejszego posta nawiazuje do atmosfery jaka ostatnio panuje tu w Turcji. Glownym bohaterem akcji, ktora rozpoczela sie okolo trzech tygodni temu jest premier, ktory mowiac kolokwialnie troche sobie nagrabil u ludu, a przynajmniej u jego czesci, ktora to stwierdzila, ze 'one minute' (czyli premier wlasnie) musi odejsc..Fale protestow zalaly Turcje..W tej czesci Antalyi, w ktorej mieszkam, co wieczor okolo godziny 21:00 wciaz slychac klaksony, gwizdki i tradycyjnie juz brzek lyzek walacych w garnki. Jenak z kazdym dniem odglosy protestow przeciwko obecnemu rzadowi traca na sile..
Dla zainteresowanych podaje linki do dwoch blogow, na ktorych temat zostal dosyc szeroko rozwiniety.
Pierwszy z nich to turczynki- blog pisany przez Polke mieszkajaca w Stambule:
occupygezi
wieczorek polityczny
jak 'rewolucja' wyglada na mojej ulicy
Drugi blog to tur-tur , ktorego autorka- rowniez Polka- mieszka w Alanyi.
w zwiazku ze Stambulem
chwila zastanowienia
Polecam zapoznac sie z wyzej wymienionymi tresciami, a wnioski niech kazdy wyciagnie sobie sam.. Natomiast jesli chodzi o moje 5 groszy w dyskusji, to powiem tylko tyle, ze nie ulegl zmianie fakt, iz nadal czuje sie tu bezpieczniej niz w Polsce..
Jestemy z powrotem u siebie w domu. Juz jutro poczatek foto-relacji z pobytu u dziadkow Teomana. Kolejny wyjazd do Bergamy zaplanowany na druga polowe lipca, kiedy to na swiat przyjdzie kuzynka Teomana- Zeynep :)
Czekałam na Twój wpis!
OdpowiedzUsuńI się doczekałam:)
Dziękuję i pozdrawiam z upalnej Polski
Kamila
O jak milo :) A jesli chodzi o upaly w Polsce, to chyba najbardziej ciesza sie dzieciaki, ze maja tak piekny poczatek wakacji :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń