Teo z 'naszym' mleczarzem
Droga do centrum
Niecodzienne spotkanie w parku
Widok na Akropol
Swieto Mlodziezy i Sportu- 19.05.2013
Teo jedzie z dziadkiem do pracy
Jedna z najprzyjemniejszych form spedzania czasu przez moje dziecko bylo towarzyszenie dziadkowi Şabanowi w jego miejscu pracy, czyli w szkole nauki jazdy. Przy szkole znajduje sie ogolnodostepny basen, a w tym roku dziadek sprowadzil rowniez 'zıpzıp'a czyli trampoliny do podskakiwania. Teo 'plywal' w basenie i podskakiwal na trampolinach na przemian, przez wiele godzin, niemal do upadlego. Czasami pelnil tez funkcje bileciarza- pobieral od dzieciakow oplaty za wstep, a tym samym zarobil swoje pierwsze w zyciu pieniadze, z czego byl bardzo dumny. Przy okazji ktorejs tam juz z rzedu wyplaty zaproponowalysmy mu z babcia zasponsorowanie wizyty w lodziarni, na co chetnie sie zgodzil. Zazwyczaj sponsorem byla babcia lub ja, a chcialysmy, zeby dziecko mialo frajde, z tego ze zaplaci swoimi ciezko zarobionymi pieniedzmi. Lody byly jeszcze pyszniejsze niz zwykle, ale juz po fakcie posypaly sie na mnie i na babcie gromy z ust tatusia i dziadka, ze my baby to nie mamy wstydu, zeby 'zjadac' to co dziecko w pocie czola wypracowalo..;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz