poniedziałek, 30 kwietnia 2012

'Ochajtnac sie' po turecku- puenta C.D.


Na krotko przed udaniem sie do miejsca, w ktorym odbyl sie slub cywilny i wesele, mlodym udzielono slubu religijnego. Imam przyszedl w tym celu do domu rodzinnego pana mlodego. Tuz przed ta uroczystoscia wyszlam na zewnatrz, zeby przejac opieke nad Teomanem i odciazyc w ten sposob jego ukochanego dziadka, ktorego moj lobuz nie chcial odstapic ani na krok. Dopiero po fakcie dowiedzialam sie, co mnie ominelo.
Slubu cywilnego na szczescie nie przegapilam ;)

Swiezo upieczony maz przymierza sie do pocalowania zony w czolo :)


Po zawarciu zwiazku malenskiego nastapilo to co zwykle po nim nastepuje, czyli: pierwszy taniec mlodej pary, nastepnie zabawa z goscmi, potem pietrowy tort (zdjecia tortu nie ma, bo akurat wtedy Pysiu chcial do toalety ;). Po konsumpcji tortu mlodzi przez okolo godzine przyjmowali zyczenia, zloto i pieniedze od rodziny i pozostalych gosci, po czym nastapil powrot do zabawy.  'Impreza' zakonczyla sie po 22ej.
Teo z babcia i jej bratankiem

Mlody bawi sie z kolegami 



A ponizej HALAY taniec ludowy, ktory uwielbiam :) Osoba prowadzaca cale towarzystwo wymachuje chusteczka, ktora trzyma w rece. Tanecznym krokiem zataczane jest kolo, najpierw spokojnie powoli, potem coraz szybciej. Swietna zabawa, ale nawet jesli nie bierze sie w niej udzialu to az milo popatrzec :) Kroki tego tanca na poczatku moga wydawac sie skomplikowane, ale w rzeczywistosci calkiem szybko mozna je opanowac- udalo mi sie tego dokonac, na kilka dni przed moim wlasnym weselem. Fajnie bylo przypomniec sobie po kilku latach tamte chwile :) A kiedy bylismy w zeszlym roku w Dikili to trzyletnia wowczas sasiadeczka Ecrin, jak tylko wpadla jej w reke jakas chusteczka, chwytala Teomana za reke i rozpoczynala halay wlasnie :) Widok byl na prawde zdumiewajacy, nie moglam wyjsc z podziwu, a do tego mielismy niezly ubaw :)
Na tym ostatnim weselu, w ktorym uczestniczylismy, pojawila sie pamiatkowa Ksiega Zyczen, ktora podczas calej uroczystosci wedrowala od stolika do stolika i kazdy ze zgromadzonych mogl napisac pare slow dla mlodej pary. Ja napisalam po polsku (z dolaczonym tureckim tlumaczeniem): Zyjcie w szczesciu dlugie lata, wsrod okrzykow 'mama', 'tata' ;) Kartki z zyczeniami z okazji slubu nie sa tu tak popularne jak w naszym kraju. Ciocia Teomana byla przeszczesliwa kiedy, na krotko przed jej weselem zaczely do niej przychodzic piekne kartki z zyczeniami z Polski :)
Moj tasiemiec pod tytulem 'Ochajtnac sie' po turecku wreszcie dobiegl konca. Ciesze sie, ze bede mogla w koncu swobodnie przejsc do innych tematow. No chyba, ze znowu wybierzemy sie na jakies weselicho, ale poki co nie grozi nam to ;) Podsumowujac powiem tylko tyle, ze osobiscie lubie tureckie wesela i wiekszosc zwyczajow z nim zwiazanych.
Jeszcze tylko fota mojego przystojniaka w stroju 'weselnym' :)


I mamusia z tatusiem piec lat temu :)


KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz