Tutejsi kierowcy kochaja klakson. Uzywaja go z takim zamilowaniem, ze podczas pierwszego dnia jaki spedzilam w tym kraju, wydawalo mi sie, ze co chwile przejezdza jakis orszak weselny.
Sa bardzo niecierpliwi, ale chyba trudno sie dziwic skoro na wiekszosci miejskich ulic panuje tlok (w Turcji zyje ponad 76 milionow ludzi)
A oto moja interpretacja niektorych przypadkow uzycia klaksonu przez Turkow (z przymruzeniem oka ;)
- CO TY TU JESZCZE ROBISZ SLAMAZARO- kierowcy czekajacy na zmiane swiatla z czerwonego na zielone, jak tylko zaswieci sie zolte, trabia niemilosiernie na tych kierowcow, ktorzy znajduja sie tuz przed sygnalizatorem
- ANI MI SIE WAZ! I TAK PRZEJADE CHOCBY NIE WIEM CO!- kierowcy trabia ostrzegajac pieszych, ktorzy czaja sie, zeby przejsc na druga strone ulicy i zazwyczaj jedna noga lub nawet obiema sa juz na jezdni
- JADE PIERWSZY I BASTA!- a) kierowcy trabia na innych kierowcow, ktorzy probuja wlaczyc sie do ruchu. b) dojezdzajac do skrzyzowania, ten kierowca, ktory ma pierwszenstwo trabi, zeby przypomniec o tym pozostalym kierowcom
- UWAGA JADE- kierowcy trabia na pieszych, ktorzy sa przed nimi, poruszaja sie w tym samym kierunku i nadjezdzajacego auta moga nie zauwazyc. To raczej nie powinno draznic, w koncu jakby nie bylo kierowca robi przysluge pieszemu. Tylko, ze ten przypadek czesto wykorzystywany jest przez tak zwanych 'okuz'ow, ktorzy trabia po to, zeby zwrocic na siebie uwage idacej poboczem dziewczyny czy kobiety.
Na koniec kilka zdjec z tureckich ulic
-niektore moga smieszyc:
-inne wzbudzaja litosc:
Niestety male dzieci (w tym niemowlaki!) przewozone na motorze, na rekach u matki, to tutaj dosyc czesty widok. O ile z czasem mozna sie przyzwyczic do opisanych przeze mnie wyzej aspektow tutejszej miejskiej dzungli, o tyle nie sadze, ze kiedykolwiek znajde chocby cien zrozumienia dla rodzicow, ktorzy narazaja swoje dzieci na takie bezpieczenstwo.
Kochana na calych Balkanach na ulicy panuje prawo dzungli ale najgorzej z tego co widzialam i przezylam bylo w Albanii tam jakis STARUSZEK mnie przeprowadzal przez ulice!!!! a jak sie ze mnie smial...:/ natomiast najbardziej kuriozalne srodki transportu z najwiekszym ryzykiem katastrofy maja w Serbii Cyganie. Czasem sie dziwie jak wogole mozna wpasc na takie pomysly transportowe...Pozdr ze Szkocji!!
OdpowiedzUsuńMedieval beast dzieki za wszystkie komentarze, sa dla mnie bardzo cenne, tym bardziej, ze dzieki Tobie dowiaduje sie ciekawych rzeczy na temat innych krajow :)
OdpowiedzUsuńWiem, ze 'mojegominiaTurka' sledza tez osoby m.in. z Australii, Norwegii, Holandii, Wloch, Austrii, Belgii, Irlandii, USA, itp. Ciekawe czy w tamtych krajach tez panuje 'miejska dzungla' czy raczej podporzadkowuja sie przepisom ruchu drogowego. Jesli ktos zechce sie wypowiedziec, chetnie poczytam. Pewnie nie tylko ja :)
Prosze uprzejmie :) Ja sama kocham podroze i ciekawostki o innych krajach a zwlaszcza blogi malzenstw mieszanych:) U nas sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo ja jestem pol-amerykanka pol-polka, maz Serb a mieszkamy w Szkocji ;)
OdpowiedzUsuńwww.tylkodlakrewnychiznajomychkrolika.blogspot.com
To macie bardzo ciekawa mieszanke kulturowa :)
OdpowiedzUsuńma to swoje i plusy i minusy, najwiekszy minus to to iz rodzina rozsiana w kilku krajach na dwoch kontynentach. nasz syn ma problemy z okresleniem tozsamosci, wiele razy mnie pytal co ma mowic w szkole...i ja tez nie umialam mu powiedziec!!
OdpowiedzUsuń