środa, 27 lutego 2013

'Domowe przedszkole' po turecku



Zgodnie z zapowiedzia przedstawiam dzisiaj ksiazki, ktore w biblioteczce Teomana nie maja sobie rownych:

MAMA i DZIECKO
DOMOWA SZKOLA (DOMOWE PRZEDSZKOLE)
cz.1 i cz.2


Ksiazki te zawieraja mnostwo pomyslow na przyjemne i efektywne spedzanie wolnego czasu z dzieckiem juz od pierwszych miesiecy jego zycia. Pomagaja w sposob kreatywny wspierać rozwój malucha, m.in. pokazuja krok po kroku jak wykonac interesujace zabawki, bez duzych nakladow finansowych. Podpowiadaja jak zorganizowac edukacyjne zabawy zarowno w domu jak i na swiezym powietrzu. Ciezko stwierdzic kto ma wiecej radochy z faktu posiadania tych ksiazek, ja czy Teo? ;)





'Kartonowe miasto' tworzylismy jakis rok temu. Mielismy zmodyfikowana wersje z podziemnym parkingiem, ale niestety caly efekt naszej pracy dosyc szybko zostal zdemolowany przez 'wladze miasta'- ktorej przedstawicielem byl oczywiscie Teo ;) Moze popracujemy nad kolejnym tego typu miastem, kiedy 'wladza' bedzie troche bardziej delikatnie obchodzic sie z podleglymi jej terenami, to znaczy kiedy Teo troche podrosnie..



Inne zrealizowane przez nas pomysly, jakie podsunely nam ksiazki, to:

'Ziarnisty obrazek' ktory zostal ozdoba jednej ze scian naszej kuchni 




Gra planszowa 'Slimak'.
(Gdyby ktos mial watpliwosci to oswiadczam, ze wszystkie wykorzystane przez nas muszle po slimakach byly puste. Te wciaz zamieszkiwane, na ktore natrafilismy podczas poszukiwan, pozostawilismy w nienaruszonym stanie w ich naturalnym srodowisku ;)




Gra 'Gdzie jest moj dom?'
(Kolorowe tla poszczegolnych obrazkow na planszy glownej to osobisty wklad mojego dziecka :)



Instrumenty muzyczne:
marakas (w srodku umiescilismy groch-ciecierzyce)
mini bebenki (w trakcie procesu produkcyjnego)



To wszystko co mialam do powiedzenia na temat tureckich ksiazek, znajdujacych sie w naszej prywatnej biblioteczce. Jest jeszcze czasopismo, ktore regularnie pojawia sie w naszym domu. To miesiecznik PEPEE nawiazujacy do kreskowki, ktora bez watpienia jest tutaj w Turcji numerem 1. Czasopismo podzielone jest na dwie czesci- jedna dla dziecka (zabawy, lamiglowki, opowiadania, itp), a druga dla mamy (porady psychologiczno-pedagogiczne zwiazane m.in. z wychowaniem dziecka).



2 komentarze:

  1. Świetne rzeczy razem robicie! Mamo Teomana, ja dopiero niedawno zauważylam Twoje posty o książkach, więc dziś je sobie dokładniej przeczytam i skomentuję :) dziękuję za pamięć! ten drugi tytuł kojarzę - widziałam w sklepie tę książkę po polsku (a więc tłumaczenie) z dokładnie taką samą okładką. Pobieżnie ją oglądałam, bardzo mi się spodobała, ale była wtedy dość droga. Chyba muszę jeszcze o niej pomyśleć ;) POZDRAWIAM!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnoscia pokaze tez okladki polskich ksiazek z biblioteczki Teomana- post czeka na swoja kolej :) Ja zeby zdobyc obie czesci EV-OKULU dosyc dlugo zbieralam kupony, ktore pojawialy sie w jednej z tureckich gazet, a jak juz mialam ich wymagana ilosc (okolo 40 jesli dobrze pamietam) to kilka miesiecy musialam czekac na przesylke. Oczywiscie warto bylo :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń