środa, 26 marca 2014

poniedziałek, 24 marca 2014

"Męska wyprawa"- mamusiom wstęp wzbroniony! ;)

Wczoraj wybraliśmy się w góry, a tam spotkałam się z następującym oświadczeniem (po turecku, więc zamieszczam tłumaczenie):

"Mamo, nie możesz iść z nami. Tam gdzie pójdziemy z tatą może być niebezpiecznie. To nie jest wyprawa dla dziewczyn. Posiedź sobie tutaj na kocu i czekaj na nas"  :)










W kolejnym poście pojawią się pozostałe zdjęcia z wczorajszego dnia- tym razem sam krajobraz.


POROWNAJ NAJLEPSZE CENY, SPEDZ WEEKKEND LUB ZAPLANUJ WAKACJE W DOWOLNIE WYBRANYM MIEJSCU NA SWIECIE www.daisyhotels.com

ODKRYJ BODRUM www.staybodrum.com

sobota, 22 marca 2014

Szczerze?


Szczerze? Pisać mi się nie chce..Więc dorzucam tylko kolejne zdjęcia mojego przystojniaka na śródziemnomorskim tle. 







POROWNAJ NAJLEPSZE CENY, SPEDZ WEEKKEND LUB ZAPLANUJ WAKACJE W DOWOLNIE WYBRANYM MIEJSCU NA SWIECIE www.daisyhotels.com

ODKRYJ BODRUM www.staybodrum.com

czwartek, 20 marca 2014

Tylko foty.


Zdjęcia ze spaceru w pobliżu klifów i z wypadu do centrum











POROWNAJ NAJLEPSZE CENY, SPEDZ WEEKKEND LUB ZAPLANUJ WAKACJE W DOWOLNIE WYBRANYM MIEJSCU NA SWIECIE www.daisyhotels.com

ODKRYJ BODRUM www.staybodrum.com

niedziela, 9 marca 2014

Bal karnawałowy

Tuż po naszym powrocie z Bergamy (pod koniec lutego), w konsulacie zorganizowano bal karnawałowy. Miałam tylko dwa dni na przygotowanie przebrań dla siebie i Teomana. Stwierdziłam, że mogę być kosmitką, ale po błyskawicznym wyprodukowaniu sobie gadżetów z folii aluminiowej koncepcja kosmiczna została zastąpiona przebraniem zbliżonym chyba do tematu Gwiezdnych Wojen. Zwał jak zwał, jednak zdecydowanie bardziej skomplikowane było skompletowanie stroju tygrysiątka, którym zapragnął zostać Teo. W sklepie z kostiumami nie mieli całego tygrysiego przebrania, tylko pluszową "maskę". Na szczęście na bazarze udało mi się znaleźć damskie getry z tygrysim motywem :) Pocięłam je i poprzyszywałam do żółtego podkoszulka oraz do dziecięcych spodni. Niestety nie starczyło materiału na tygrysie plecy, ale za to ogonek był jak należy. Teo zachwycony swym strojem, co chwilę przybierał groźne pozy i wydobywał z siebie tygrysie dźwięki :) 
Wszystkie dzieci były pięknie przebrane, a mamusie bynajmniej nie pozostały w tyle, co można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Bawiliśmy się przy dźwiękach polskich piosenek, były też konkursy i malowanie twarzy.
Podsumowując powiem tylko tyle: było super! :) 















A po balu, tata Teomana zapewnił nam dalszy ciąg rozrywek-wizytę w lunaparku, którą obiecał synkowi, kiedy ten leżał jeszcze w alergicznych boleściach.